sobota, 22 września 2012

Dedykacja dla Niki Sullivan :)

    Jake wbił tęskne spojrzenie w plecy Klary, jednakże dziewczyna nieświadoma tego poszła dalej. Jacob zaczął się zastanawiać nad ostatnim jej pytaniem.
O nie! To moje ciało! Nie masz prawa mnie z niego wyganiać! - wzburzył się Charlie, zanim jego współtowarzysz sformułował dokładniej swoje rozmyślania. Zanim doszedł do sedna.
Cicho. Uspokój się.
   STUK. STUK. STUK.
   Jake zerknął za siebie. Właśnie szła Victoria. I właśnie wtedy nie mógł nad swoim towarzyszem zapanować.
   Charlie czując bliskość dziewczyny szybko zawładnął ciałem, które było jego prawowitym ciałem.
- Hej Jake! - zawołała wesoło Victoria, kiedy podeszła bliżej.
- Cześć... - Jake próbował walczyć z Charliem, ale jego przeciwnik działał skuteczniej. - Roxana... poznajesz mnie? - Jacobowi wyrwały się z ust słowa kolegi.
- Przepraszam, co mówiłeś? - zapytała Victoria nieco wystraszona.
- To, co zrobię za chwilę to będzie dla Roxi... tylko dla niej - po chwili pocałował Victorię. Całował tak idealnie, nie tak brutalnie, ale delikatnie, ale czuć było ten nacisk, który stawał się coraz przyjemniejszy.
    Victoria mimowolnie odwzajemniała pocałunek. Nagle coś się obudziło. Jakieś uczucie - ale ono nie należało do niej. Obce, nieznane...
   To Roxana odżyła.
    Charlie odsunął się od dziewczyny.
- Roxana? Jesteś tam?
JESTEM! - krzyczała cały czas w myślach Victorii. - POWIEDZ MU, ŻE JESTEM! 
- Przykro mi - powiedziała w końcu Victoria.
Jak mogłaś mi to zrobić?! Jak?!
Tak będzie najlepiej.
Dla kogo? Dla ciebie?
- Ona tam jest... czuję to... - powiedział Charlie.
Kochany Charlie! Wiedziałam, że nie da się go oszukać tak łatwo!
- Jeśli teraz ona tam jest to powiedz, że ją... - Jake zaatakował, że jego towarzysz nie mógł wypowiedzieć ostatniego słowa. - Powiedz jej... powiedz, że...
Mów, najdroższy!
- Przepraszam. Dziś jestem rozkojarzony. Wybacz. - Jake odszedł.
   Roxana padła ofiarą niemej rozpaczy. Victoria osłupiała. Zamrugała raz, potem drugi i stała tak w bezruchu, gdy nie spotkała Toma Salazara Riddle'a.
- Witam pannę Soren. Co panna tutaj robi, gdy pogoda taka na zewnątrz piękna?
- Przepraszam, co pan mówił?
- Pytałem się, czy...
- Zresztą nieważne. Do widzenia, panie profesorze. - Przerwała mu i odeszła.
    Tom zaklął pod nosem.
- Jeszcze raz w mojej obecności przeklniesz, a z naszego ślubu będą nici.
   To była Divia.
- Ja nic takiego nie powiedziałem - szybko i gładko skłamał profesor Riddle.
- Nie kłam... znam legilimencję, a wolę jej nie używać wobec mojego narzeczonego - zaszczebiotała.
- Nie będziesz musiała  - zapewnił ją potulnie.
- Właśnie mnie przed chwilą oszukałeś, wiesz?
- Kiedy? Nie. Ja nie oszukałem ciebie. Nie mógłbym.
- Mógłbyś, mógłbyś.
- Nie mógłbym.
- Dobra, dobra. Ja wiem swoje. Nie zachowujmy się jak dzieci. Alex na nas patrzy - dodała cicho rzucając dyskretne spojrzenie w stronę swojej siostry.
- A niech patrzy - uśmiechnął się Tom i złożył na ustach Divii pocałunek.
    Jego ukochana drgnęła.
- Co się stało?
   Divia potrząsnęła głową i jedynie wskazała na chatkę Hagrida. W oddali widać było Nikę Sullivan i Maksa Teneta, którzy gasili różdżkami pożar domku. Jakiś młodzieniec uciekł w stronę lasu. Alex pobiegła za nim.
- Hagriiiiiid! - zaczął krzyczeć Harry, który pojawił się chwilę później.
- Harry! - zaczęła Nika.
- Gdzie Hagrid?
- Harry... on...
- On żyje! Wiem o tym! To zdolna bestia!
    Maks Tenet wraz z innymi czarodziejami wyjął ciało Hagrida. Harry szybko podbiegł do osmolonego na czarno przyjaciela.
- HAGRID!
    Przy boku Harry'ego pojawili się Ron i Hermiona.
- On żyje. Jest po prostu podtruty czadem, Harry - powiedziała Hermiona.
- ENERVATE!
    Hagrid nadal nie poruszył się.
- Hermiona ma rację.   Musimy go przenieść do skrzydła szpitalnego. - szepnęła w miarę cicho Nika.
- Czekaj... dlaczego ty tu jesteś? - zapytał Tom, który przyszedł z Divią.


Tom i Divia - Don't kill me! :)

Proszę o dużoo komentarzy ;D



8 komentarzy:

  1. huhuh fajooowe xd
    to ja z zapytaj xd
    http://dominikay-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahha :D
    Tom i Divia - ciekawe xD

    Dzięki za dedykację <3
    A tak po za tym, to świetna notka! ^^
    Czekam na następną :*
    Życzę weny ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wciągnęło mnie...wiesz?
    Na pewno chętnie będę tu zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń